ENG
FB

2015.05.11 - I etap

MAJĄC ADĘ SARI ZA WZÓR...

LESŁAW CZAPLIŃSKI - dziennikarz, krytyk muzyczny

W drugim dniu przesłuchań XVI Konkursu Wokalnego im. Ady Sari, wystąpiło 25 uczestników.

  


ADRIANA FERFECKA - sopran, Polska

Występ tego sopranu lirycznego stał pod znakiem dużej kultury muzycznej, polegającej na subtelnej artykulacji oraz frazowaniu. Dźwięki były intonowane w dynamice piano, by następnie ulegać stopniowemu rozszerzaniu i wzmacnianiu. Wykonanie arii tytułowej Luizy z opery Gustave'a Charpentiera znamionowała interpretacyjna muzykalność, obejmująca zastosowanie szerokiej palety odcieni dynamicznych oraz dbałość o szlachetny dźwięk. Przydałoby się jedynie stonowanie chwilowej ostrości głosu, towarzyszącej forte, które w arii Mimi było już w pełni zadowalające brzmieniowo. Warto też wspomnieć o dyskretnie wplecionym trylu.


AGATA FLONDRO - mezzosopran, Polska

Mezzosopran o ciemnym zabarwieniu, którego śpiew cechuje poprawna, wyrównana emisja. Naturze jej głosu najlepiej odpowiadał kantylenowy charakter fraz francuskiej opery lirycznej. Nie dziwi zatem, iż z własnego wyboru wykonała arię Balkis z zapomnianej opery Charles'a Gounoda „Królowa Saby”, w której potrafiła zadbać o brzmieniową subtelność. Wskazana przez jury aria z opery „Arsilda, królowa Pontu” wykazała, że barokowa technika oraz retoryka raczej nie jest powołaniem tej artystki.


SEBASTIAN GABRYŚ – baryton, Polska

W pieśni „Jesienią” Stanisława Lipskiego pojawiały się zachwiania artykulacyjne oraz nierówności emisyjne. W arii Guglielma okazało się, że śpiewak lepiej radzi sobie w utworach utrzymanych w szybszym tempie, choć od czasu do czasu wkradało się niepożądane wibrato.


NIKHIL KUMAR GOYAL – baryton, Indie

Hinduski baryton o nośnym głosie w drugiej arii Mozartowskiego Figara prawie wyłącznie skupił się na odczytaniu zapisu nutowego, bez głębszego wnikania w jego ogólne przesłanie. Na więcej pomysłowości interpretacyjnej pozwolił sobie w pieśni Fryderyka Chopina do słów Fryderyka Chopina. W przypadku artysty z „dalekiego kraju” dodatkowo godną podkreślenia jest wyrazista polska dykcja.


NATALIA HALICKA – sopran, Polska

To sopran typu lirico spinto o metalicznym zabarwieniu. Aria Małgorzaty „z klejnotami” z Gounodowskiego „Fausta” zaśpiewana została ze znacznym wdziękiem jak na niezbyt lekki głos. Koloraturowe ozdobniki w wykonaniu artystki nie nosiły oznak wysiłku, podobać się mogła wycieniowana dynamika. Kultura śpiewu znamionowała też wykonanie arii Paminy, w której zwracały uwagę delikatnie zaznaczone wokalizy.


MEITY HERIANTO – sopran, Niemcy

Lekki sopran koloraturowy z Niemiec. W arii z Haendlowskiej „Alcyny” początkowo mógł się podobać sposób pokonywania barokowych melizmatów, lecz w dalszym ciągu zaczęło się wkradać do śpiewu tremolowanie, a także coraz więcej pozostawiała do życzenia jakość brzmienia. Niestety, wykonanie arii Adeli z „Zemsty nietoperza” Johanna II Straussa nie poprawiło już ogólnego wrażenia.


MARCIN HUTEK – baryton, Polska

Baryton o znacznym zacięciu dramatycznym. Zrazu wydawało mi się, że belcanto nie odpowiada emploi tego artysty, ale wraz z upływem czasu w pełni odnalazł się w arii Riccarda z „Purytanów” Belliniego. Znaczną dozą ekspresji odznaczała się w jego ujęciu aria Hrabiego z „Wesela Figara”, w której przekaz wokalny wsparł środkami aktorskimi, obejmującymi mimikę, gesty, a nawet ruch.


JUSTYNA ILNICKA – sopran , Polska

Sopran koloraturowy. W pieśni Szymanowskiego „Samotny księżyc” oczekiwałoby się w wokalizach bardziej krystalicznej przejrzystości. Od lepszej strony artystka zaprezentowała się w arii „Paminy”, choć momentami dawała znać o sobie tendencja do zamykania się głosu przy wznoszeniu się do wyższego rejestru.


PAULINA JANCZAK – sopran, Polska

Interesującą propozycją repertuarową okazał się walc Moniki z głośnej przed półwieczem opery Gian Carla Menottiego „Medium”. Śpiewaczka rzetelnie podążała za tekstem muzycznym i zawartym w nim przekazem, z dużą wrażliwością wydobywając rozmaitość stylizowanych afektów, którymi kompozytor wzbogacił retorycznie swą muzykę. W zestawieniu z tą interpretacją dość blado wypadło wykonanie arii Zuzanny z „Wesela Figara”, nie wykraczające poza poprawność.


LUCYNA JARZĄBEK – sopran, Polska

Oceniając całość występu dochodzi się do wniosku, iż przydałaby się większa dbałość o jego stronę brzmieniową. Forsowne atakowanie wysokich tonów wraz z pojawiającym się ostrym odcieniem poniekąd mieści się w tradycyjnej artykulacji rosyjskiej szkoły wokalnej, co do pewnego stopnia tłumaczyć może ich występowanie w arii Marfy z „Carskiej narzeczonej” Rimskiego-Korsakowa, ale niczym nie jest uzasadnione w przypadku arii Mozartowskiej donny Elwiry.


EWELINA JURGA – sopran, Polska

Artystka z dużą wprawą i humorem potrafiła wydobyć z arii Małgosi z opery Engelberta Humperdincka zawarte w niej efekty charakterystyczne oraz ładunek parodystyczny, odwołujący się między innymi do efektów onomatopeicznych. W pieśni „Salcia”, autorstwa Theodora Rogalskiego, rumuńskiego kompozytora polskiego pochodzenia, zwracały uwagę orientalizujące melizmaty, oddane z właściwym dla nich kolorytem.


MONIKA KORYBALSKA-KOZAREK – mezzosopran, Polska

Wykonanie kawatyny i cabaletty Leonory z „Faworyty” Gaetano Donizettiego odznaczało się wyrównanym prowadzeniem głosu, nawet w forte nie przybierającym znamion wysiłku. Warto ponadto odnotować zastosowane w celach ekspresyjnych portamenti, które wzbogaciły śpiew o rys dramatyczny. Z kolei potwierdzenie nabytych umiejętności technicznych znalazło wyraz w arii Annia z „Łaskawości Tytusa”.


PAWEŁ KOTARBA – baryton, Polska

Głos barytonowy, odznaczający się giętkością i lekkością pożądaną w repertuarze belcantowym typu buffo, czego probierzem okazało się wykonanie arii Taddea z „Włoszki w Algierze” Gioacchino Rossiniego. Z kolei w romansie Piotra Czajkowskiego „Niet, tolko tot, kto znał” udało się uchwycić nastrojowość, charakteryzującą ten gatunek rosyjskich miniatur wokalnych.


SŁAWOMIR KOWALEWSKI – baryton, Polska

Baryton dramatyczny o znacznej nośności. W arii Gérarda z „Andrei Chénier” Umberta Giordano, artysta potrafił środkami wokalnymi stworzyć przejmujące studium psychologiczne rozdartej wewnętrznie postaci. Łatwiejsze zadanie miał w arii Hrabiego z „Wesela Figara”, w której mógł się wykazać przede wszystkim umiejętnościami technicznymi.


RAFAŁ KUCHARSKI – baryton, Polska

W arii Belcore z Donizettiowskiego „Napoju miłosnego” od czasu do czasu dawał znać o sobie brak płynności emisyjnej. Poza tym przydałby się w niej głos o większym ciężarze gatunkowym, aby w pełni oddać naturę postaci. Bliższa warunkom wokalnym tego lirycznego barytona okazała się pieśń Fryderyka Chopina „Wojak” do wiersza Stefana Witwickiego.


MAGDALENA LEWANDOWSKA – sopran, Polska

Artystka rozporządza sopranem typu lirico spinto. W przedśmiertnej arii tytułowej Manon z opery Pucciniego w celu wzmocnienia dramatycznego wyrazu sięgała niekiedy do rejestru piersiowego. Wskutek pojawiającego się w górze skali wibrata głos ulegał niekiedy niepożądanemu przebarwieniu. Przydałoby się też staranniejsze wykończenie dźwięków, choć nie sposób odmówić muzykalności w ustępach śpiewanych mezza voce, a zwłaszcza tych utrzymanych w dynamice piano. Interpretacja arii tytułowej Giocondy z opery Amilcare Ponchiellego niepozbawiona była wrażliwości, dostarczając momentami niekłamanych wzruszeń.


NINA MAZURENKO – sopran, Białoruś

Białoruski sopran wyszkolony jeszcze w znacznej mierze według kanonów radzieckiej szkoły wokalnej. W arii Zuzanny znalazło to wyraz w tendencji do zawężania się głosu przy przechodzeniu do wysokiego rejestru. Podobnie było w arii Marii z „Córki pułku” Donizettiego, w której razić mogło ostre brzmienie na skutek przesadnego tremolowania.


SZYMON MECHLIŃSKI – baryton, Polska

Baryton dramatyczny, który jako najodpowiedniejszą dla ukazania pełni swych możliwości wokalnych wybrał scenę śmierci markiza Pozy z Verdiowskiego „Don Carlosa”. Co ciekawe, jego głos najpełniej otwiera się w górnym rejestrze, przybierając nasycone brzmienie. Dla celów wyrazowych artysta z dobrym skutkiem zastosował efekt fil di voce, czyli stopniowego ściszania. We „Wschodzie słońca”, pieśni Karola Szymanowskiego, udowodnił, że nieobca mu jest również liryka wokalna.


MARTA MIKA – mezzosopran, Polska

Wykonanie kawatyny i cabaletty Romea z „Montecchich i Capuletich” obciążone było znaczną dozą manieryczności, zwłaszcza w zakresie nadużywania rejestru piersiowego. Przydałoby się zadbanie o staranniejsze wykończenie fraz oraz śpiew legato, szczególnie istotne w przypadku stylu wokalnego Belliniego. Skądinąd śpiewaczka najpewniej czuła się w obrębie górnego rejestru. Tessytura drugiej arii Cherubina z „Wesela Figara” lepiej odpowiadała wolumenowi głosu artystki, ale znów sięganie do rejestru piersiowego przydawało interpretacji nieco karykaturalnych znamion.


DENIS MILO – bas, Niemcy

W pierwszej arii Mozartowskiego Figara odwołał się nie tyle do czysto muzycznego wyrazu, opartego na operowaniu głosem, co środków aktorskiej natury, poruszając się po estradzie i dobierając odpowiednie gesty i miny, korespondujące z przekazem werbalnym. Ale największe kłopoty pojawiły się u tego niemieckiego barytona podczas wykonania Pieśni do gwiazdy z „Tannhäusera” Richarda Wagnera. Wibrato zdominowało głos, a niedokładności intonacyjne w znacznej mierze zaburzyły rysunek melodyczny.


DANIEL MIROSŁAW – bas, Polska

Początkowo rozwibrowany głos nie dawał wyobrażenia o rzeczywistym charakterze arii Ralpha z „Pięknego dziewczęcia z Perth” Bizeta, ale wraz z upływem czasu artysta odzyskał nad nim kontrolę i uregulował kwestie emisyjnej natury. Lepiej dostosowaną do jego warunków wokalnych okazała się aria Somnusa z Haendlowskiej „Semele”, w której ze znaczną wprawą i potoczystością oddał istotę barokowej ornamentyki.


KONSTANTIN MOSHKIN – tenor, Rosja

Rosyjski tenor o jasnej barwie. W pieśni Franza Liszta „Pace non trovo”, stanowiącej muzyczne opracowanie sonetu Petrarki, artysta zadbał o pogłębioną stronę interpretacyjną, w przemyślany sposób dobierając służące temu środki wokalne – na przykład w zależności od treści śpiewając mezza voce. Jedynie w górze skali pojawiało się czasem niepożądane tremolo. Nie do końca jestem przekonany, czy utrzymana w estetyce werystycznej aria Roberta z Pucciniowskich „Willid” najlepiej odpowiada raczej lirycznej naturze głosu tego śpiewaka. 


SYLWIA OLSZYŃSKA – sopran, Polska

W „Złotych trzewiczkach” Szymanowskiego kantylenowa wokaliza o orientalnym rysunku melodycznym nie nastręczała artystce większych problemów natury technicznej, choć w górze skali, wskutek nadmiernego wibrata, głos przybierał ostre zabarwienie. Natomiast nie bez wysiłku przychodziło jej pokonywanie utrzymanych w szybkim tempie barokowych melizmatów w arii Kleopatry z „Juliusza Cezara”.


RAFAŁ PAWNUK – bas, Polska

Pierwszy prawidłowo ustawiony głos basowy najlepiej odnalazł się w rozlewnych kantylenach Massenetowskich w arii „Don Kichota”. Obca natomiast wydaje mu się estetyka werystyczna, wymagająca cięższej odmiany głosu, na co wskazywało wykonanie arii Collina z „Cyganerii”. 


DARIUSZ PERCZAK – baryton, Polska

Baryton dramatyczny o znacznej nośności głosu. Wyróżnił się wyjątkową odkrywczością i oryginalnością repertuarową. Zaproponował pieśń Gieorgija Swiridowa, mogłoby się wydawać całkowicie zapomnianego kompozytora radzieckiego, który pod płaszczykiem treści propagandowych wprowadzał dość nowatorskie rozwiązania formalne. W interpretacji Dariusza Perczaka dało znać o sobie napięcie pomiędzy przeciwstawionymi sobie fakturami partii wokalnej oraz dosyć niezależnie od niej potraktowanego fortepianu. Na przeciwległym biegunie estetycznym oraz stylistycznym plasuje się komiczna postać Papagena z „Czarodziejskiego fletu”, którego druga aria posłużyła artyście do nadania swemu występowi cech teatralnych, kiedy sytuację postaci odmalowywał nie tylko środkami czysto muzycznymi, lecz wspartymi także o dyskretne gesty dłoni i drobne poruszenia.